Hogwarts Legacy- opinia po około 8 godzinach gry
Ale zacznijmy od najważniejszego. Nie jestem fanem Harry Potter. I dość poważnie zastanawiałem się czy ten tytuł jest dla mnie. Lubię klimaty fantasy, magię itp. rzeczy, a więc była nadzieja, że Dziedzictwo Hogwartu przypadnie mi do gustu. Pierwsze recenzje, które pojawiły się w sieci także napawały mnie optymizmem. Ogromna większość recenzentów zachwyciła się grą, a więc postanowiłem także spróbować i nabyłem pudełko z grą na Playstation 5. Wszak nawet jeśli tytuł ten nie spodoba mi się, to odsprzedam go szybko z niewielką stratą. Ale po około 8 godzinach szwendania się po Hogwardzie i okolicach, już wiem, że grę sprzedam z ogromną stratą za niewielkie pieniądze. A to dlatego, że Hogwart Legacy tak się mi spodobał, że spędzę z nim kilkadziesiąt godzin i spróbuję odkryć wszystkie sekrety jakie twórcy przygotowali dla mnie.
Nie będę już dłużej przedłużał i odpowiem od razu na pytanie, czy warto zagrać w ten tytuł? Jeśli jesteś fanką/fanem Harry Potter, to ten tytuł jest obowiązkową pozycją, w którą musisz zagrać. I nie ma żadnych wymówek. Jeśli tego nie zrobisz, to jest duża szansa, że będziesz musiała/musiał czekać kolejne 10 lat na tak wyśmienity tytuł w tym uniwersum. A jeśli jesteś mugolem i świat wykreowany przez pisarkę J.K. Rowling jest ci obcy, ale lubisz klimaty fantasy i magię, to jest bardzo duża szansa, że Dziedzictwo Hogwartu także ci się spodoba.
W dalszej części tekstu znajdziecie moją opinię na temat gry. Plusy, ale również i minusy, bo także i znalazło się kilka rzeczy, które nie do końca mi się spodobały w tej produkcji.
Świat pełen magii
Największym plusem gry dla fana chłopca z blizną, jest perfekcyjnie oddany klimat z książek czy filmów. Hogwart i pobliskie okolice sąsiadujące ze szkołą tętnią magią. Tu praktycznie wszystko jest nią przepełnione. Po zamku szwendają się duchy, w bibliotece latają książki. Obrazy czy trofea zwierząt wiszące na ścianach ożywają. Zbroje rycerskie na korytarzach salutują lub szepczą coś do siebie. W miasteczkach można spotkać na pierwszy rzut oka normalne sklepy. Cukiernie czy sklep z fajerwerkami. Lecz po wejściu do nich zaczyna się prawdziwa magia. Ogródki przed domami są pielęgnowane przez samo strzyżące krzewy sekatory czy konewki podlewające rośliny. Tak właśnie sobie wyobrażałem będąc dzieckiem magiczne światy i jest to spełnienie dziecięcych marzeń.
Szkoła pełna tajemnic
W książkach czy w filmach Hogwart skrywał wiele tajemnic. Także i w grze zadbano o ten aspekt. I wszędzie poukrywane są smaczki dla fanów. Niektóre łatwo znaleźć i są praktycznie na wyciągnięcia magicznej różdżki, natomiast są także takie, nad którymi trzeba trochę pogłówkować aby je odkryć. Twórcy także przygotowali dla nas sporo pobocznych zadań, które nie są typowymi znajdźkami i trzeba się czasem sporo natrudzić aby odkryć sekret. Większość zadań ma dość ciekawy wątek fabularny, a więc na nudę nie można narzekać.
Walka na różdżki
O mechanikę walki najbardziej się obawiałem. Wszak machanie różdżką, która wypluwa kolorowe promienie nie wydało mi się dość atrakcyjnym sposobem na prowadzenie walki. Nic bardziej mylnego. Twórcy przygotowali dla nas sporo zaklęć bojowych, których stosowanie podczas starć prezentuje się nad wyraz miodnie. Nasz czarodziej także może użyć bloku czy uniku. Walka nie jest dość wymagająca, ale pozwala na wiele kombinacji czarami ofensywnymi i defensywnymi, walki na dystans czy z bliska, co powoduje, że potyczki są wyjątkowo satysfakcjonujące. Dodam jeszcze, że niektórzy przeciwnicy stosują także bariery magiczne, które najpierw trzeba zdjąć, można to zrobić na kilka sposobów, a i jeszcze można cisnąć w przeciwnika jakimś przedmiotem czy wykorzystać wybuchające beczki podczas walki. I jest jeszcze skradanie i eliminacja przeciwników po cichaczu. Jak sami widzicie, możliwości jest sporo. Jedynie do czego mogę się przyczepić, to walka raczej nie stanowi wyzwania, a więc nasz czarodziej pokonuje przeciwników jak jakiś magiczny Rambo. Może to komuś przeszkadzać, mi to pasowało, bo nie lubię się zbytnio męczyć. Zaznaczę tylko, że gram na najniższym poziomie trudności. Może na wyższych jest o wiele trudniej i pojawia się większe wyzwanie.
Jak zostałem czarodziejem wybrańcem
Czyli teraz coś o fabule. Recenzenci w większości, co do tego aspektu byli wyjątkowo zgodni i uznali, że fabuła nie urywa tyłka, ale jest poprawna, ale także raczej niczym nie zaskakuje. Nie mogę do końca wypowiadać się na jej temat, bo nie ukończyłem jeszcze gry, ale uważam, że fabuła jest spoko. Jest sporo akcji i ma ten charakterystyczny klimat z książek. Twórcy przygotowali sporo zadań pobocznych i w szkole pomagamy uczniom w rozwiązywaniu ich przyziemnych problemów. Poza Hogwartem także mamy, co do roboty i znajdziemy w okolicy sporo przeróżnych misji do wykonania. Przeważnie są to lekkie zadania, ale zdarzają się także mroczniejsze, które trzymają u gracza pewien poziom dreszczyku emocji. Co do głównego wątku fabularnego, to prowadzony jest w dość ciekawy sposób i nawet tak przyziemna rzecz, jak wybór różdżki, potrafi sprawić sporo frajdy.
Hokus pokus Reparo
I teraz trochę pomarudzę. Aspekt techniczny gry pozostawia trochę do życzenia. Nie wiem dokładnie czy to wina silnika gry, czy brak umiejętności twórców, ale nie wykorzystano do końca mocy Playstation 5. Nie będę wspominał, że nie ma 60 k/s z ray tracingiem, bo raczej żadna gra na PS5 nie ma takiej płynności ze śledzeniem promieni, ale wczytywanie lokacji przy drzwiach na bank superszybki dysk powinien ogarnąć. A tak to czasem stoi się, jak ten kołek przy nich i patrzy na kręcące się kółeczko loadingu przy klamce. Zdarzają się także problemy z wczytywaniem się tekstur i przy szybszym obrocie kamery, czasem w oddali widać jak się pojawiają zakrywając po chwili białą plamę. Dostrzegłem także jakieś problemy, prawdopodobnie związane z HDR, przy filmowych scenach dialogowych. Między kadrami jest zbyt duża różnica w jasności. I raz w jednej scenie jest dość jasno, aby po chwili w innej obraz się przyciemnił. Może nie jest to jakiś duży problem, ale rzuca się od razu w oczy. I teraz pewna rzecz, która dość mocno mnie wyrzuca z immersji wykreowanego świata przez deweloperów. Przenikanie głównego bohatera przez różne przedmioty i postacie. Wiem, że to się zdarza w wielu produkcjach, ale przeniknięcie przez cały powóz z końmi, to już lekka przesada.
Mógłbym jeszcze długo opowiadać o tym tytule i zachwalać jego zalety i pewnie znalazłbym jeszcze kilka minusów, ale produkcja ta naprawdę ma w sobie magię i warto w nią zagrać. Serdecznie polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz