Najlepsze gry, które grałem w 2021 roku.
Rok 2021 raczej nie rozpieszczał nas w mocne hity. Choć nie zabrakło kilku ciekawych i godnych polecenia produkcji. Największym rozczarowaniem było przełożenie kilku tytułów z obozu Sony na 2022 rok. Microsoft wypadł w tym temacie lepiej i pod koniec roku wydał dwie mocne gry. Forza Horizon 5 i Halo: Infinite.
Od razu dodam, że wymienione poniżej gry, to nie tylko gry wydane 2021 roku. Jeśli miałbym wymienić produkcje z minionego roku, to lista byłaby wyjątkowo skromna.
Marvel's Guardians of the Galaxy, to jeden z nielicznych tytułów wydanych w 2021 roku, który ograłem w dniu premiery. O grze dowiedziałem się z prasy drukowanej, a przynajmniej dopiero wtedy nim się na poważnie zainteresowałem. Autor artykuły na tyle ciekawie ją opisał i przedstawił, że zacząłem czekać na ten tytuł z niecierpliwością. Chyba nikomu nie muszę przedstawiać tej gry. Fabularna, liniowa uczta dla pojedynczego gracza z genialnym polskim dubbingiem. Dla fanów Marvela produkcja obowiązkowa, a dla całej reszty tytuł, w który warto zagrać.
Ratchet & Clank: Rift Apart, to jedyna gra na wyłączność na PlayStation 5, którą ograłem w 2021 i w tym samym roku została wydana. Nie jestem do końca pewien czy zagrałbym w ten tytuł, gdyby nie fakt, że kupiłem ją w zestawie z konsolą, ale cieszę się, że tak się stało, bo ominąłbym zapewne jeden z lepszych tytułów minionego roku. To także świadczy, jaki był słaby poprzedni rok, jeśli chodzi o premiery, że gra skierowana raczej dla dzieci, była jedną z lepszych gier jaką ogrywałem.
Ghost of Tsushima: Director's Cut, to gra wydana 20 sierpnia 2021 roku, ale podstawka miała swoją premierę 17 lipca 2020, a więc zaliczam ten tytuł raczej do tego okresu. O Duchu Tsushimy można pisać wiele dobrego. Dla fanów samurajów i assasinów gra obowiązkowa.
Diablo II: Resurrected. To remastero-remejk gry wydanej 29 czerwca 2000 roku. Chyba nikomu nie muszę przedstawiać tej gry Blizzarda. RPG-hack and slash, który zmienił oblicze rynku gier wideo i zapisał się na kartach historii. Twórcy odwalili kupę dobrej roboty odświeżając tego klasyka. Niestety nie obyło się bez kilku wpadek, ale i tak polecam zapoznać się z tym tytułem, choć młodsi gracze zapewne od niego się odbiją ze względu na archaiczne rozwiązania w gameplayu. Natomiast starszym graczom zakręci się łezka nostalgii.
Metro Exodus Enhanced Edition, to wersja gry dostosowana do next-genów. Aktualizacja pojawiła się 18 czerwca 2021 roku, a sama gra miała premierę już w 2019 roku. Patch, który dodał 4K, 60 k/s i śledzenie promieni w czasie rzeczywistym, jeszcze bardziej dodaje postapokaliptycznego klimatu tej grze. Kto jeszcze nie grał musi nadrobić zaległości, kto już przeszedł ten tytuł, powinien przynajmniej na chwilę powrócić do Rosji zniszczonej przez globalną wojnę atomową.
Marvel's Spider-Man: Miles Morales. Gra wydana na premierę PlayStation 5, ale także pojawiła się na PS4. Tytuł ten ograłem dopiero we wrześniu 2021 roku. Z wiadomych przyczyn. Brak dostępności na rynku PS5 i horrendalnie wysokich cen za tytuły next-genowe. Jak zapewne dobrze wszyscy wiemy, Miles Morales, to nie pełnoprawna kontynuacja człowieka pająka, ale bardziej ogromne rozszerzenie fabularne, które nadal trzyma wysoki poziom.
FIFA 22. Tak wiem, seria FIFA to co roku odgrzewany kotlet lekko przyprawiony inną przyprawą, której inny smak poczują tylko koneserzy i najwięksi fani serii. Ale nie oszukujmy się. Lepszej piłki nie znajdziemy, bo konkurencja w tym roku strzeliła sobie samobója.
The Last of Us Part II. Tytuł ten został wydany 19 czerwca 2020 roku na konsole PlayStation 4 i od razu wzbudził wiele kontrowersji związanych z poprowadzeniem fabuły nie w tę stronę, co poniektórzy liczyli. Skręcenie historii w lewą stronę kompletnie mi nie przeszkadza, choć szkoda, że częściej ogrywam na swojej PS5 gry z konsoli poprzedniej generacji niż produkcje next-genowe. Ale jest tego jeden plus. Większość gier z PS4 działa teraz w 60 k/s, co robi ogromną różnicę, a w niektóre tytuły dopiero dało się grać po przeskoczeniu na nowy sprzęt i tak, mowa tu o Cyberpunku 2077, którego dopiero ukończyłem na PS5. Żadne aktualizacje nie sprawią, że ta gra zacznie działać dobrze na old-genach.
I tak, Cyberpunk 2077 łapie się na jedną z lepszych gier jakie ogrywałem w 2021 roku, ale tylko jeśli gracie na PlayStation 5 lub Xboxie Series X. Na starej generacji tytuł ten ledwo zipie i mocno spada przyjemność grania jeśli tytuł ten odpalacie na PS4 czy XBO.
Final Fantasy 7 Remake. Aż przykro się robi, kiedy uświadamiam sobie, że moja kupka wstydu jest tak ogromna, że ogrywam gry z rocznym opóźnieniem. Na tę sytuację składa się kilka czynników. Brak czasu i srogie ceny gier, które wywindowały do zaporowych kwot. Całe szczęście, że bardzo dobre tytuły nie starzeją się tak szybko i nawet po dłuższym czasie od premiery nadal są świetnymi produkcjami. I tak jest w przypadku FF7, bo przecież pierwowzór powstał jakieś 25 lat temu.
I to już była ostatnia gra na mojej liście najlepszych gier, które ograłem w 2021 roku. Kilka powyższych tytułów jeszcze nie ukończyłem i mam nadzieję, że rok 2022 będzie lepszy w premiery ciekawych gier, tak aby żadna z powyższych produkcji nie pojawiła się w podobnym podsumowaniu 2023 roku. Tego sobie i wam życzę.
Komentarze
Prześlij komentarz