Call of Duty: Vanguard - pierwsze wrażenia z alfy
Alfa oczywiście daje możliwość przetestowania trybu multi, ale to chyba nikogo nie powinno dziwić. Niestety do ogrania dostaliśmy jakiś dziwny tryb. Chyba jest to nowość, ale mogę się mylić, bo jakimś znawcą CODa nie jestem i nie grałem we wszystkie odsłony. Ogólnie mamy dwuosobowe drużyny. Chyba w sumie jest ich osiem na całej mapie. Mecze trwają strasznie krótko. Nie liczyłem czasu, ale max z 4 minuty. W tym czasie potrafię zginąć ze trzy razy. Po skończonej rozgrywce, zabieramy przeciwnej drużynie życia. Jeśli dana drużyna straci je wszystkie, to kończy zabawę. Na mapie porozrzucana jest kasa, za którą możemy się dozbroić. Po upływie, chyba trzech potyczek, trafiamy do lokacji, w której mamy skrzynki z bronią, z jakimiś zestawami umiejętności, czy pancerzami. Wszystkie te rzeczy możemy kupić za ową kasę. Ogólnie tryb ten, jest chyba, a przynajmniej dla mnie, najmniej atrakcyjnym i nie wiem kto wpadł na pomysł żeby go dać do testów.
Rozgrywka jest zbyt krótka i nie ma nawet kiedy zapoznać się z mapą, która jest niewielkich rozmiarów. Ogólnie nie przepadam z multi i to jeszcze w takim przedziwnym trybie. Jeśli twórcy chcieli mnie alfą przekonać do kupna gry, to im się to kompletnie nie udało. A wręcz odnieśli odwrotny skutek.
Komentarze
Prześlij komentarz