Reklama


State of Play - wrażenia z pokazu Sony

 


Po pokazie Sony zostało już tylko wspomnienie. Wspomnienie, które zostawiło mieszane uczucia. 

State of Play odbyło się w ten czwartek. Japoński gigant pokazał 10 gier. Niestety w tej 10 może 3 gry przykuły moją uwagę. Zacznę od tego, że Sony skupiło się na wersjach gier na PlayStation 5, które będą wykorzystywać moc nowego sprzętu. Czyli 4K, 60 k/s, Ray Tracing i nowe funkcje pada. Niestety wszystkie te gry miały już swoją premierę na PS4. Fajnie, że pojawiają się aktualizacje na PS5 tych gier, które za darmo dodają te bajery, ale jednak nie uważam, że jest to jakieś wielkie wydarzenie zasługujące na tyle czasu antenowego. 

Aktualizację dostanie Crash Bandicoot 4: It's About Time i Final Fantasy VII Remake o podtytule Intergrade. Z Finalem jest trochę ciekawiej, bo dostanie także dodatkową historię. Niestety nie pokazano drugiego epizodu, którego jednak chyba wszyscy oczekiwali po tej prezentacji. 



Przejdźmy do kolejnych gier.

Sifu i Solar Ash, to takie indyki, które wyglądają ładnie mogą nawet kogoś zainteresować, ale jednak to są gry przeznaczone dla mniejszego grona odbiorców. Sifu, to taka chodzona bijatyka, a Solar Ash zręcznościowy platformer z mechaniką runnera. 



Kolejny tytuł, to Five Nights at Freddy’s: Security Breach. I o matko, jak ja nie lubię tej gry. Teraz dostajemy FPSa w tym uniwersum. 


Przejdźmy teraz do gier multi. Knockout City, to wariacja w temacie zbijaka. A Deathloop, to FPS z motywem ciągłego umierania. 



Kolejne trzy gry, to tytuły, które mnie zaciekawiły. Oddworld: Soulstorm. Do tego sympatycznego stworka, który próbuje uratować swoich pobratymców mam nostalgiczne uczucia. Pamiętam pierwszą odsłonę tej gry na pierwsze PlayStation. I co najlepsze, tytuł ten pojawi się w PS Plusie. Świetna wiadomość. 


Returnal wzbudziło u mnie mieszane uczucie. Niby dość ciekawy motyw z dniem świstaka, ale po śmierci mają tylko pojawiać się przeciwnicy w innych miejscach niż wcześniej i w większej ilości. Liczyłem na bardziej kreatywne podejście do tego tematu. Fabuła gry zapowiada się dość ciekawie, ale czy taka będzie okaże się w praniu.

I na sam koniec zostawiam wisienkę na torcie. 

Kena: Bridge of Spirits, to baśniowa przygoda. Główną bohaterką jest dziewczyna o imieniu Kena, która będzie próbowała rozwiązać zagadkę upadku magicznej krainy. Tytuł ten wygląda ślicznie. Bajkowa grafika, która wygląda świetnie. Ja bardzo czekam na ten tytuł. 

Komentarze

Reklama

Popularne posty