State of Play - moje podsumowanie
Wczoraj Sony pokazało światu kolejny odcinek z cyklu State of Play. Niestety, jak głosiły plotki, nie pokazano nic konkretnego i ciekawego związanego z PlayStation 5, ale nie oznacza to, że nic godnego uwagi nie pokazano.
Moje podsumowanie podzielę na kilka części, w których będę opisywał jeden tytuł. Artykuł będę systematycznie aktualizował o nową treść.
[Aktualizacja]
Spelunky 2. I kolejny indyczek. Tym razem druga odsłona popularnej platformówki z elementami logicznych zagadek środowiskowych. Wygląda trochę, jak Montezuma's Revenge. Tytuł ten będzie mieć swoją premierę już 15 września na PS4 i PC.
[Aktualizacja]
Genshin Impact. To japońskie RPG z postaciami wyjętymi prosto z anime. Wygląda to bardzo ładnie. Walki są efektowne i pełne rozbłysków i magii, jak to w tego typu produkcji. Niestety raczej nie zainteresuje europejskiego gracza. No chyba, że uwielbiasz japońskie gry RPG.
[Aktualizacja]
Braid: Anniversary Edition
Jest to odświeżony klasyk gry niezależnej wydanej w 2008 roku ze stylem graficznym stylizowanym na ręcznie rysowaną grafikę.
Twórcy praktycznie całą grafikę narysowali od samego początku. Wygląda, to dość ciekawie, ale nadal jest to indyk, a ten gatunek nie ma łatwego życia na konsoli Sony. Jak podają źródła, indyki sprzedają się najsłabiej na PS4 ze wszystkich dostępnych platform. Gra ma pojawić się jakoś w 2021 roku.
[Aktualizacja]
The Pathless.
Jest kolejnym tytułem pokazanym na czwartkowym State of Play. Gra wychodzi na PS5, ale nie tylko i będziemy mogli w nią zagrać także na PS4 i PC.
W grze wcielamy się w zamaskowaną łuczniczkę, której będzie towarzyszyć w podróży jej przyjaciel orzeł. Tytuł ten graficznie przypomina gry Indii. W grze, jak dobrze zauważyłem, będziemy głównie biegać po rozległych łąkach i strzelać do jakiś znaczników. Od czasu do czasu nasz przyjaciel orzeł pomorze głównej bohaterce dostać się do wyższych elementów krajobrazu. Jedną z ciekawszych mechanik zapowiada się opieka nad naszym skrzydlatym towarzyszem przygód. Nie zabraknie także elementów skradanych, gdzie będziemy musieli chować się w wysokiej trawie przed wzrokiem jakiejś bestii, a później z nią walczyć. Ogólnie wygląda, to fajnie i będzie to tytuł, który na pewno ogram, jak już przejdę wszystkie ekskluzywne duże tytuły AAA na PS5.
[Aktualizacja]
Hitman 3. Był pewnym zaskoczeniem na pokazie State of Play. Niby wszyscy wiemy, że Agent 47 zmierza na PS5 i także ukaże się na PS4, ale to, że tytuł ten będzie miał wsparcie dla VR, to już o tym nie wiedzieliśmy. Nie jestem jakimś wielkim fanem wirtualnej rzeczywistości i myślę, że nowa odsłona o płatnym zabójcy z tatuażem na tylnej części głowy tego nie zmieni, ale przejście całej gry w VR brzmi dość ciekawie.
Oglądając pokaz nie zauważyłem nigdzie informacji na jakiej platformie ma być dostępny tryb VR. Na bank będzie to na PS4, ale czy także na PS5? To pozostaje na razie wielką tajemnicą. W sumie dość zrozumiały manewr ze strony Sony. Bo zapewne ogłoszenie PS VR na PS5 szykuje na osobne, większe wydarzenie.
Pierwszą grą jaką nam pokazano był nowy Crash Bandicoot.
Crash Bandicoot 4: Najwyższy Czas. Na pokazie dostaliśmy sporo rozgrywki, którą już gdzieś tam widzieliśmy, ale nie zabrakło także nowych ujęć. Pokaz skupił się głównie na nowościach jakie uświadczymy w nowych przygodach jamraja.
Nowy wygląd bohaterów, który nie każdemu przypadł do gustu i faktycznie na niektórych ujęciach Crash wygląda jakoś dziwnie… inaczej. Na rozgrywce pokazano nam także przeróżne skórki i ciuszki dla naszych bohaterów. I już chyba wiemy gdzie będą ulokowane mikropłatności. Oczywiście nic o nich nie wspomniana na prezentacji.
Magiczne maski. Ten element był już w poprzednich częściach, ale w czwartej odsłonie jest jeszcze bardziej rozwinięty. I na przykład: mamy maskę, która łamie prawa grawitacji, maskę, która spowalnia czas, czy maskę, która powoduje materializację przedmiotów (platform).
Grywalni bohaterowie. W czwartej odsłonie Crasha będziemy mogli grać różnymi postaciami. Co ciekawe nie tylko protagonistami, ale także antagonistami.
Grając różnymi postaciami będziemy odkrywać inne wątki fabularne i poziomy. Jak dobrze zrozumiałem coś ala jak kampania Claire i Leona w RE2. Oczywiście bohaterowie będą mieć odmienne zdolności, które spowodują, że rozgrywka będzie zgoła odmienna.
I ostatnia nowość w czwartej odsłonie Crasha. Tryb "na odwrót". Jest to zwariowany pomysł na zmianę dizjanu poziomów jakie przyjdzie nam pokonywać w grze. Będziemy mieć w nim coś na wzór odwrócenia kolorów, jak w jakimś programie graficznym. Lub tryb czarnobiały, w którym będziemy musieli kolorować poziom aby móc przejść dalej. Albo tryb podwodny, a przynajmniej mi taki przypomina. Ciężko jest to opisać w słowach i lepiej to samemu zobaczyć.
I to na tyle na temat Crash Bandicoot 4: Najwyższy Czas.
Komentarze
Prześlij komentarz