Reklama


Największe rozczarowanie tej generacji konsol

Wielkimi kroki zbliża się końcówka starej generacji konsol. Czas zdradzić wam wszystkim moje największe rozczarowanie tą generacją. 


Czas nieubłaganie pędzi do przodu, jak jakiś szalony niebieski jeż Sonic i już za kilka miesięcy powitamy, jak wszystko dobrze pójdzie w obu obozach u Sony i  u Microsoftu, nową generację konsol. 
Przyszedł czas najwyższy zdradzić wielką tajemnicę, którą skrywałem przez dobre kilka miesięcy. Tajemnicę, która zmieni wasze postrzeganie wszechświata. No ok, dosyć tych żartów, bądźmy poważni i przejdźmy płynnie do moim zdaniem największego rozczarowania tej generacji konsol. 



Pewnie wielu z was jest ciekawa, co tak bardzo mnie rozczarowało? 
Nie będzie to żadna gra, bo szczerze mówiąc nie mam czasu na granie w słabe tytuły. Ok, fakt jest faktem, że ogrywałem kilka gier, które troszkę mnie zawiodły, ale to nie one uważam, że są największą zbrodnią tej generacji, a jeden ruch ze strony Sony i Microsoftu. Jedna decyzja, która była podyktowana, a wręcz wymuszona przez branżę gier wideo. 
A tą decyzją jest, wypuszczenie mocniejszej wersji sprzętu w czasie życia jednej generacji konsol. Tak, tak, mówię tu o PS4 Pro i Xbox One X. 


Pierwszym niewybaczalnym błędem Microsoftu i Sony jest nieoszacowanie mocy konsol do obecnie panującej na rynku sytuacji i wypuszczenie już na start sprzętu, który mocno odbiegał od realnego zapotrzebowania gier, które najzwyczajniej potrzebowały mocniejszych podzespołów aby działać płynnie. Decyzja ta miała już na samym początku daleko idące konsekwencje. Dławiące się gry na PS4 i Xbox One. Zmienna rozdzielczość i obniżanie jakości grafiki, tak aby gry z konsol nie odbiegały zbyt dużo od tych z PC. Aby nie być gołosłownym, podam kilka przykładów. BF1, który na podstawowym Xbox nie miał nawet rozdzielczości 1080p. GTA V, które na konsoli Sony i Microsoftu miały dość częste spadki poniżej 30 klatek na sekundę. Ubisoft, które przyznało się, że obniżyło jakoś grafiki w grze The Division, tak aby konsolowe wersje nie odstawały zbytnio od tego, co zobaczymy na komputerowych monitorach. Przykładów można wymieniać bez końca. 



Cóż biedne Sony i Microsoft mogło w tym temacie uczynić, by sytuację trochę naprawić? Ano wydać mocniejsze wersje swoich podstawowych konsol. Niestety wydaje mi się, że tu także napotkano pewne znaczne problemy. Giganci stanęli przed poważnym dylematem. Wydanie kolejnej generacji konsol nie wchodziło w grę po tak krótkim czasie. Te ograniczenie sprawiło, że nie mogli wydać o wiele mocniejszego sprzętu niż podstawowe konsole, bo przecież gry muszą działać na obu sprzętach, a więc ponownie poszli na kompromis. Wydano konsole, które mają większą moc, ale nie na tyle aby gry tworzone na nie, nie dało się uruchomić na podstawowe wersje sprzętu. Kompromis ten chyba najwięcej stworzył problemów u wydawców gier, którzy zostali zmuszeni na tworzenie, może nie na dwie wersje swoich tytułów, ale jednak musieli dopasowywać grę na różne moce konsol. Co przeważnie ograniczało się w menu do wyboru między wyższą rozdzielczością lub niższą, ale za to płynniejszą animacją. 
Sony zarzeka się, że przy konsoli PS5 nie wyda wersji Pro. Przyznało się, że był to błąd którego nie chce już więcej powtórzyć. Błąd który stworzył liczne problemy. 


Są oczywiście głosy, że wydawanie wersji Pro po trzech latach stanie się normą w branży. Tak jak np. w branży smartfonów, gdzie co rok pojawia się nowy model, za który fani danej marki płacą kupę kasy. Oczywiście wydaje miś się, że to raczej nie wchodzi w grę w branży gier wideo. Branża ta jest kompletnie odmienna i rządzi się inni prawami, ale perspektywa ta przeraża mnie i mam ogromną nadzieję, że nie ziści się mój największy koszmar wydawania Pro konsol. Jestem graczem starej daty, gdzie pamiętam czasy gdy konsola starczała na lata i nie musiałem się przejmować, że wyjdzie jej wersja Pro po krótkim czasie i będę musiał inwestować pieniądze w kolejną ulepszoną wersję. 

Komentarze

Reklama

Popularne posty