Reklama


Grid pierwsze wrażenia na podstawie dema

Już od dłuższego czasu nie po drodze mi z grami wyścigowymi. Wirtualne ściganie się po cyfrowych torach chyba najzwyczajniej przestało mnie bawić, a fabuły w najnowszych Need for Speedach odstraszają mnie swoim ziomalstwem. 


Taki stan rzeczy utrzymywał się bardzo długo, do czasu gdy postanowiłem zagrać w Gran  Turismo Sport. Tytuł ten choć nie pozbawiony wad wciągnął mnie na dość długo. Ale tu także czegoś mi brakowało. Dopiero najnowszy Grid dał mi pełnię szczęścia podczas wirtualnych wyścigów. 
Moje pierwsze wrażenia opieram na wersji demo, które ogrywałem na PS4. I jeśli wersja demonstracyjna ma za zadanie zachęcić do kupna gry, to demo Grid wywiązało się w 100% z niego. Początek rozgrywki w wersji testowej, to transmisja telewizyjna z kilku wyścigów, w których otrzymujemy kontrolę nad pojazdem w trakcie całkiem nieźle wyreżyserowanych akcji. Prezentuje się to bardzo widowiskowo.



Później mamy już standardowe wyścigi, ale nie oznacza to, że jest nudno i mniej widowiskowo. Po wyborze najtrudniejszego poziomu trudności i wyłączeniu wszystkich wspomagaczy przy jeździe, robi się naprawdę trudno i wymagająco. Gran Turismo Sport przy Grid, to pikuś. Tu trzeba uważać na każdym kroku. Przy wyprzedzaniu czy pokonywaniu zakrętów jeśli za bardzo zaszarżujemy, to stracimy panowanie nad autem i widowiskowo je rozbijemy. I to właśnie jest jeden z elementów, których brakuje mi w GT Sport. Uszkodzeń samochodów i widowiskowych kraks. W GT samochody podczas zderzeń zachowują się jak kartonowe pudła, a w Grid jest to wykonane rewelacyjnie i w końcu taktyka nie zwalniam, bo lepiej odbić się od bandy tu nie zadziała i rozwalimy nasz pojazd. 

Podsumowując. Jeśli masz ochotę zagrać w jakieś wyścigi i szukasz wyzwania, to Grid jest tym czego szukałeś. 

Komentarze

Reklama

Popularne posty