The Order 1886 - to nie jest recenzja
The Order 1886 został wydany 20 lutego 2015 roku. Tytuł ten jest jednym z wielu ekskluziwów na PS4. I jest to odpowiedź Sony na psioczenie, że PS4 brakuje mocy.
I co do grafiki, to naprawdę nie ma do czego się przyczepić. Po prostu jest niesamowita i robi ogromne wrażenie nawet teraz w 2019 roku. Tytuł ten został jednak dość chłodno przyjęty przez graczy i recenzentów. I ciężko jest się temu nie dziwić. Bo gra jest taką piękną wydmuszką, która jest pusta w środku. Zacznijmy od fabuły. Może nie jest zła, ale jednak jest dość przewidywalna, płytka i liniowa. Choć spełnia dość dobrze swoją rolę i bawiłem się przy niej dobrze. Największą zbrodnią tej gry, jest brak praktycznie gameplayu.
Oprócz strzelania, to gracz nie ma tu zbyt wiele do roboty. Rozgrywka wygląda mniej więcej tak. Cutscenka, jakiś quick time event, strzelanie, cutscenka, strzelanie i tak w kółko. Od czasu do czasu przeszukamy jakieś pomieszczenie. Znajdziemy jakąś fotografię czy artykuł w gazecie, który skomentuje nasz protagonista. A i są tu także elementy skradankowe, ale bardziej mechaniką przypominają quick time eventy. Wróćmy jeszcze do elementu strzelania. Głównie będziemy to robić do ludzi. I bardzo, ale to bardzo rzadko do wilkołaków. I to jest chyba największy mój zawód. Główny bohater należy do starożytnego zakonu rycerzy, którzy to właśnie zostali powołani do walki z takimi bestiami, a okazji ku temu jak na lekarstwo.
Na całe szczęście strzelanie jest w grze bardzo dobrze zrobione i sprawia sporo frajdy. Tytuł ten trzeba potraktować jak już wcześniej wspomniałem, jak demo technologiczne, które ma za zadanie pokazać, że PS4 ma wystarczająco mocy aby wyświetlić niesamowitą grafikę. Szkoda, że zapomniano o głębi rozgrywki, gdzie na każdym kroku prosi się, aby każdą mechanikę w grze jeszcze bardziej rozwinąć.
Komentarze
Prześlij komentarz