Stadia- 5 powodów dla których to nie wypali
Kilka dni temu Google przedstawiło światu swoją usługę Stadia, która ma stać się przyszłością gamingu.
Nie będę ukrywał, że jestem bardzo sceptycznie nastawiony na ten cały pomysł streamingu gier od najpopularniejszej przeglądarki www na świecie. Nie zrozumcie mnie źle. Ogólna idea jest nawet słuszna, ale świat nie jest jeszcze gotowy na taką rewolucję.
Poniżej znajdziecie 5 powodów dla których to nie wypali.- Najważniejszym powodem dlaczego to nie wypali jest infrastruktura sieci. I nie mówię tu jedynie o naszym kraju. Nie oszukujmy się, by cieszyć się tą usługą będzie trzeba mieć szybki i bardzo stabilny net. A to nie tylko problem u nas, a w wielu innych krajach także.
- Dostępność gier. By cieszyć się graniem, trzeba mieć w co grać. Branża jest dość sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Jak na razie chyba tylko Ubi coś tam napomknęło, że ich tytuły pojawią się w Stadia. Ale tacy giganci jak Sony czy Microsoft nie sądzę aby chcieli, by ich gry pojawiły się na konkurencyjnej usłudze. Przecież wszak sami coś tam kombinują w temacie streamingu gier. I nie sądzę aby udostępniali swoje gry Google.
- Model biznesowy. Jeszcze nie wiemy jaki Google wybierze, ale wydaje mi się, że będzie to abonament za usługę plus trzeba będzie kupić grę. Opcja tylko abonament i ogromna biblioteka raczej nie wchodzą w grę. Ale to nie jest akurat problem, a cena za usługę, która coś czuję tania nie będzie. Obstawiam, że będzie to coś około 100 złotych za miesiąc plus koszt gry, w którą będziemy chcieli zagrać. Czyli w ciągu roku koszt samej usługi wyniesie nas prawie tyle samo co sprzęt do grania. A więc dość nieopłacalnie.
- Jakość streamingu gier. Już na konferencji zauważono, że czasem pojawiają się “artefakty” podczas grania. Jest to spowodowane tak zwaną przepustowością (z ang. bandwidth) wideo. Jeśli na pokazie, gdzie serwery były w tym samym budynku, streaming miał już taką dolegliwość, to serwery oddalone kilkaset kilometrów od użytkownika sprawią zapewne jeszcze większe problemy z jakością obrazu. Niektórzy dziennikarze także mówili o lagu. Co kompletnie wyklucza granie. Ale wróćmy do jakości obrazu. Większość graczy (szczególnie PCetowi) nie chce kompromisów i potrafi wydać mnóstwo kasy na swój sprzęt. Nie sądzę aby zaakceptowali jakieś tam artefakty podczas grania.
- Konserwatywność graczy. Wydawałoby się, że to raczej błahy problem, ale przyzwyczajenie graczy za fizycznym sprzętem jest tak ogromna, że większości nawet nie przyjdzie na myśl zagranie w usłudze Stadia. Wystarczy przytoczyć tu wielkie oburzenie z powodu nie pojawienia się pewnej gry na Steam. Są za pewne pewne osoby, które nie kupiły gry i czekają, aż pojawi się na ich ulubionej platformie.
I to już ostatni powód dlaczego pomysł Google na granie nie wypali. A przynajmniej jeszcze nie teraz. A wy jak uważacie? Stadia ma szansę zrobić rewolucję w grach wideo?
Komentarze
Prześlij komentarz