Reklama


Resident Evil 2 demo - pierwsze wrażenie

Długo czekałem na powrót do Racoon City. W końcu, 11 stycznia moja cierpliwość została wynagrodzona. I oto jest. Demo Remake'u Resident Evil 2. Jak dla mnie najlepszej odsłony serii.


I od razu zacznę z grubej rury. Dlaczego tak krótko? I dlaczego tylko możemy zagrać raz? Po 30 minutach spędzonych na komisariacie policji mam ogromny niedosyt. I w sumie właśnie o to chodziło twórcom. Aby gracz tylko dziabnął delikatnie tego tortu. Jak zombi nadgryzł swoją ofiarę, która uciekła i ukryła się w bezpiecznym miejscu do 25 stycznia. Do dnia premiery. 


Po tym krótkim wstępie zapewne domyślacie się, że demo RE2 zrobiło na mnie ogromne wrażenie. I macie rację, ale nie zachłysnę się nim jak zombi kawałkiem mózgu swojej ofiary. Fakt, ten krótki wycinek gry przywołał wspomnienia, ale także ujawnił pewne mankamenty gry, które kiedyś mi nie przeszkadzały, a teraz, no cóż, trochę kłują w oczy. I nie chodzi mi o ogromny serek tofu biegający po kanałach. Nie wiem jak wam, ale mi nie pasują te pozamykane drzwi z kolorowymi zamkami i kluczami. Ja wiem, że kiedyś grafika nie była aż tak czytelna i trzeba było wyraźnie zaznaczyć, który klucz jakie otwiera drzwi, ale dzisiaj można było uważam to jakoś inaczej rozwiązać. No i te niektóre zagadki. Wielki posąg na środku komisariatu, który jest mechanizmem do łamigłówki. Jak ludzie pracujący tam nie zauważyli tego? 


No ale teraz zapewne się czepiam, a to właśnie jeden z elementów budujący niepowtarzalny klimat Resident Evil. A może już dawno nie grałem w japońskie produkcje i to właśnie ich charakterystyczny element? A jak już jesteśmy przy klimacie. To już dawno nie grałem w grę gdzie klimat survival zombi wylewał się z ekranu jak wnętrzności przepołowionego umarlaka. Ciemne korytarze, przejścia pozostawiane meblami i czym tylko się da aby nieproszeni goście nie dostali się do środka. Krew na podłodze i ścianach. Gdzieniegdzie porozrywane ciała. Pozabijane deskami okna za którymi szaleje ulewa. Od czasu do czasu jakieś niepokojące odgłosy dochodzące nie wiadomo skąd. Po prostu klimat tak gęsty jak zatłoczony tramwaj w centrum miasta w godzinach szczytu. 


Przejdźmy teraz do grafiki. Porównując ją do oryginału kompletnie nie ma sensu. Minęło wszak około 21 lat, a to w growej elektronicznej rozgrywce jak miliony lat. Przepaść między tymi tytułami w kwestii grafiki jest ogromny. Zmieniło się praktycznie wszystko. Mamy teraz pełną grafikę 3D, a nie prerenderowane tła na których poruszały się modele postaci 3D. Zmiana ta najbardziej mnie niepokoiła. Obawiałem się, że przez to gra straci swój urok, ale nic bardziej mylnego. Zmiana ta jeszcze bardziej potęguje klimat. Modele postaci i otoczenie jest pełne detali, a zombi wygląda tak strasznie, że będą śniły mi się po nocach w sennych koszmarach. 


Choć przeskok jest ogromny, to nie mogę przymknąć oko na parę rzeczy. Niektóre tekstury są widocznie słabszej jakości niż pozostałe. Także tytuł ten obsługuje tylko rozdzielczość Full HD. Po God of War w 4K nowy RE2 wygląda niestety troszkę gorzej. A i jeszcze odbicia na podłodze w głównej auli na posterunku, jakoś dziwnie wyglądają. A co z survivalowym aspektem RE2? Zapytacie zapewne. Ano ma się nad wyraz dobrze. Postać sterowana przez gracza ma bardzo ograniczone miejsce w inwentarzu i nie raz będziemy zmuszeni decydować co wziąć w dalszą podróż. Czy wziąć więcej medykamentów czy może więcej amunicji i jakąś lepszą broń na mocniejsze stwory. Już grając w demo skończyło mi się miejsce na przedmioty i musiałem się cofnąć do skrzyni aby schować niepotrzebną mi w tej chwili rzecz. 


Amunicji także jest jak na lekarstwo i warto niektóre zombiaki omijać i nie wdawać się z nimi w walkę aby zachować naboje na bardziej niebezpieczne stwory. Także walka z przeważającą ilością przeciwników jest bardzo niebezpieczna z której praktycznie nigdy nie wyjdziemy bez szwanku i warto zastosować jedyną rozsądną w tej sytuacji taktykę zwaną ucieczką. Pamiętajmy, że zraniony główny bohater jest ranny i porusza się znacznie wolniej, co za tym idzie jest jeszcze łatwiejszym celem dla głodnych nieumarłych. Walka jak w oryginale niewiele się zmieniła i dla młodszych graczy może wydawać się toporna. Na całe szczęście twórcy zmienili jedną rzecz. Przy celowaniu masz główny bohater może się poruszać. Robi to dość wolno ale jednak ułatwia to walkę z przeciwnikami. Nie zrozumcie mnie źle. System walki nie jest zły i doskonale komponuje się do założeń survivalowych tego tytułu. Nasz bohater nie jest jednoosobową armią lecz zwykłym policjantem. 


Nie byłbym sobą gdybym nie przyczepił się także do kilku rzeczy i w tej kwestii. W RE2 z 1998 roku ze względu na specyficzne ukazanie akcji było ciężko celować do przeciwników i trafienie w głowę zombi było bardzo trudne zwykłą bronią i by ubić delikwenta zazwyczaj trzeba było władować w niego kilka kul. Filmy i późniejsze gry o zombi przyzwyczaiły nas, że oddanie celnego headshota skutecznie załatwiały sprawę z uporczywym nieumarłym. Jakie było moje zaskoczenie gdy po celnym strzale w głowę nadal zombi z uporem maniaka parł na mnie dalej jak klient szukający okazji w sklepie podczas Black Friday. Ba, oddanie nawet trzech strzałów wprost w czaszkę gdy ta praktycznie zamieniła się w krwawą miazgę nie uśmierciły zombi. Także walka wręcz nożem niewiele się zda. Trzeba się nieźle namachać aby zabić żywego trupa i praktycznie zawsze w takim starciu przeciwnik wbije zęby w naszego bohatera. Brakuje mi tu soczystych finisherów gdzie Leon wbija nóż w czaszkę zombi. Nóż wykorzystywałem tylko do dobijania lub sprawdzania czy ciało leżące nagle nie ożyje. I chyba to na tyle. 


Podsumowując. Grając w demo RE2 dopadła mnie nostalgia. Chodząc po posterunku policji w Racoon City niby znało się wszystkie kąty ale jednak było inaczej. Mam nadzieję, że remake RE2 osiągnie sukces i zacznie pojawiać się więcej tak odświeżonych starszych tytułów. Bo młodsi gracze powinni zapoznać z historią growej rozrywki, a w takim wydaniu legenda ponownie ożyła. Szkoda tylko, że tytuł ten kosztuje jak pełnoprawna gra. Choć uważam,że twórcy bardzo się napracowali, to jednak pełna kwota za grę gdzie historia była już napisana, to trochę za dużo.
A teraz czas na materiał sponsorowany przez Ceneo.pl. Poniżej znajdziecie linki do ofert gry RE2. Warto w nie kliknąć i zapoznać się z cenami, bo czasem można wyhaczyć całkiem niezłą okazję. 
RE2 PC 
RE2 PS4
RE2 XBO
Co bardzo ważne także warto zajrzeć do poszczególnych sklepów, bo czasem oferty trochę się różnią od tych wyświetlanych w porównywarce Ceneo. I co także dość istotne tylko wtedy i wyłącznie wtedy nasz serwis zarabia. A co za tym idzie możemy być niezależni i szczerze opowiadać o grach, a nie mówić jak jakiś straszliwy gniot jest super grą, bo ktoś nam za to płaci.

Komentarze

Reklama

Popularne posty