Mini gierki, wielki sukces
23 marca miało premierę A Way Out. Jest to kooperacyjna gra akcji, studia Hazelight, pod przewodnictwem Jozefa Fares'a. Podczas poznawania przygód Leo i Vincenta czeka nas wiele ucieczek, skoków, pościgów, ale też milion minigierek.
Wrażenia z gry
Produkcja jest genialna w swojej prostocie. Fabuła nie jest zaskakująca, dwóch więźniów łączy wspólny cel i uciekają wspólnie by go osiągnąć. Grafika też nie jest najlepsza, główni bohaterowie mają bardzo ładne modele, jednak postacie epizodyczne nie zachwycają. Synchronizacja jest obłędna, akcja toczy się dynamicznie na obu ekranach. No i właśnie, split screen, jest to coś co zaskoczyło, ale w pozytywny sposób.
Podzielony ekran
Ostatnio możemy zobaczyć niewiele gier, w które możemy grać ze znajomymi siedząc obok siebie. W A Way Out dostajemy podzielony ekran, nawet gdy gramy online. Jest to wyjątkowe, ponieważ przez większość czasu i tak nie zwracamy uwagi na drugą połowę ekranu, ponieważ akcja jest tak wciągająca, że nie mamy czasu się rozglądać. Więc po co jest ta druga połowa? Przede wszystkim nie mamy mapy/minimapy, zmusza nas to do szukania swojego kolegi, na podstawie tego co widzimy na jego ekranie. Poza tym możemy też śledzić historię swojego partnera gdy my nudzimy się na spacerniaku, a nasz kolega zażywa kąpieli ze strażnikami.
Minigierki, interakcje
Dla mnie, właśnie te dwa elementy czynią tą grę wyjątkową. W żadnej innej produkcji nie znajdziemy tyle mechanizmów, które zajmują nas w wolnych chwilach. W każdej lokalizacji mamy parę różnych interakcji. Możemy robić dosłownie wszystko: wbijać gwoździe, jeść gumy, strugać nogi do stołu, zwiedzać toi toi'e i wiele więcej. Różnorodność "fabularnych" mechanizmów jest wielka. Żeby uciec z więzienia musimy m.in. wejść wspólnie na wysoką ścianę. Podczas gdy Leo i Vincent pną się do góry oparci plecami, my musimy synchronicznie wykonywać skillcheck'i. Niewiele później musimy upolować w jeziorze ryby, wymaga to jeszcze większej współpracy i dobrego refleksu. Następnie powiosłujemy sobie po rzece i zmęczeni tymi przygodami będziemy mogli spokojnie sobie zagrać na banjo lub na pianinie. Gra nam daje też wiele możliwości rywalizacji np. podciąganie, dart, baseball, czy balansowanie na dwóch kołach na wózku inwalidzkim.
Podsumowanie
A Way Out to genialna gra do zabawy ze znajomym. Może fabuła nas nie powali, ale najważniejsza jest wspólna zabawa ze znajomym. Ilość minigierek, interakcji i ciągła współpraca zapewnią nam niepowtarzalny klimat. Jeżeli chcemy wszystkiego spróbować to rozgrywka znacząco się wydłuży.
Komentarze
Prześlij komentarz