Reklama


Nostalgia - bijatyki, które zapadły mi w pamięć

Chyba każdy mały chłopiec w dzieciństwie marzył o tym, by zostać wielkim wojownikiem. Te marzenia po części mogliśmy spełnić za sprawą gier komputerowych. Gier zwanych bijatykami.


W roku 1986 została wydana gra International Karate, a kilka lat później, nie pamiętam dokładnie, ale jakoś w 1989, zobaczyłem ją pierwszy raz u kolegi na jego komputerze Commodore 64. Tytuł ten od razu mi się spodobał i modliłem się, by także był wydany na moją Atarynkę (Atari 800XL). Pierwszy weekend po pierwszym kontakcie z International Karate i pobiegłem na giełdę komputerową na poszukiwanie wymarzonej gry. Kilkanaście minut poszukiwań i jest, International Karate na kasecie magnetofonowej z napisem Atari 800XL. Na kasecie było jeszcze kilka innych tytułów, ale one były mało ważne. Najważniejsze, że był ten jeden tytuł. 



Kiedy już przybyłem z giełdy do domu od razu włączyłem swój komputer, włożyłem kasetę do magnetofonu i po jakiś 15 minutach pojawił się ekran tytułowy na telewizorze. Dla młodszych graczy wyjaśnię, że International Karate jest dwuwymiarową bijatyką. Na przeciw sobie stawało dwóch zawodników karate i w trzech rundach mieli za zadanie pokonać rywala. Runda trwała dość krótko, bo kończyła się po jednym udanym ciosie, który trafił w przeciwnika. Walki odbywały się na kilku różnych arenach, które były umiejscowione w różnych zakątkach świata. I mogliśmy walczyć w Sydney, w Nowym Jorku, w Londynie czy w Rio De Janerio. Jak na tamte czasy wachlarz ciosów był ogromny, a wojownicy poruszali się jak żywi. Grafika była cudowna i bez problemów mogliśmy rozpoznać miejsca na świecie, gdzie walczyli nasi dzielni karatecy.



Kolejną bijatykę, którą wspominam z nostalgią jest Mortal Kombat. Tytuł ten pojawił się 1992 roku na automatach, a rok później na domowe komputery. I jest to chyba jedna z najbrutalniejszych bijatyk jaka kiedykolwiek powstała, a krwawe fatality wzbudziły u obrońców moralności falę oburzenia. Ale tytuł ten nie tylko zasłynął dzięki krwawym i brutalnym scenom, ale także dzięki fotorealistycznej grafice. Marka Mortal Kombat po dzień dzisiejszy nie została zapomniana i ostatni tytuł z serii ukazał się w 2016 roku. 



Przejdźmy do roku 1993 i do pierwszej bijatyki, która powstała w grafice 3D. Gra Virtua Fighter została wydana przez Segę i standardowo najpierw pojawiła się na automatach, a później na konsolę Sega Saturn. Tytuł ten charakteryzował się kanciastymi modelami postaci i niewiarygodnie miodnym systemem walki. 



Rok później został wydany jej największy rywal, Tekken na konsolę PlayStation. Oba tytuły darzę dużą sympatią lecz ze względu, że posiadałem konsolę Sony seria Tekken zagościła u mnie na dłużej. Uważam, że trzecia część tej serii jest najlepszą odsłoną. Skok jakościowy, technologiczny i gamplayowy pomiędzy pierwszą a trzecią częścią był ogromny. Nigdy żadna kolejna odsłona nie powtórzyła tego wyczynu. 



I to już ostatnia bijatyka, która zapadła mi w pamięć. Wiem, że nie wymieniłem tu sporo tytułów, ale to właśnie powyższe najbardziej utkwiły mi w pamięci i darzę je ogromnym sentymentem.

Komentarze

Reklama

Popularne posty