Reklama


Czy czas niszczy gry?

Wszyscy wiemy, że wino im starsze tym lepsze, ale czy tak samo jest z grami? Czy dalej zachwytem będziemy szaleć z uśmiechem na twarzy w Need for Speed Carbon? Czy dalej wolimy CJ'a z Groove Street od Michaela z kryzysem wieku średniego?

Ostatnio znalazłem płytkę z Mafią 2 i postanowiłem ją przejść drugi raz. Razem z Vitto powróciłem do Empire Bay. Wydawałoby się, że to te same ulice, ten sam Joe i ten sam niepowtarzalny klimat. Jednak od początku coś mi się nie grało, miasto nie wyglądało tak realistycznie, model jazdy wydawał się dziwny, a walka była drogą przez mękę. Wtedy zaczęło mnie nurtować pytanie gdzie ta Mafia, którą zapamiętałem? Szybko sobie uświadomiłem sobie, że odpowiedzią na to pytanie jest czas.Wszyscy przyzwyczajmy się do wyglądu najnowszych gier, do mechanik, które wykorzystują. W 2010 roku byliśmy pod zachwytem grafiki gry od 2K Games i nie zwracaliśmy uwagi na to, że przeciwnicy gdy włączyła się im animacja chowania się za przeszkodę to przez tą sekundę byli nieśmiertelni. Hitboxy też nie zawsze  pokrywały się z modelami postaci, a nawet najmniejszy murek był przeszkodą nie do pokonania. 
Po setkach godzin spędzonych w Gta 5 chciałem pobawić na legendarnej huśtawce i włączyłem Gta 4. Tu mógłbym znowu pisać o grafice i modelu jazd, ale jako że grałem na konsoli to zwróciłem uwagę ma autoaim. We wszystkich nowych grach autoaim tylko kieruje nasz celownik  w stronę przeciwnika i możemy nim dowolnie manewrować. Powoduje to, że parę sekund po zobaczeniu przeciwnika leży on z pociskiem w głowie mimo, że mamy w ręce pada, a nie myszkę. Natomiast autoaim w grach wieku Gta 4 nie pozwala nam na manewrowanie celownikiem w kiedy namierzymy przeciwnika. Jednak cały czas wracam do starszych gier Rockstar'a, żeby zostać milionerem w jednym z kasyn Las Venturas lub ustanowić nowy rekord skoczni na huśtawce.
Jest jednak wiele gier, które uwielbiamy za jakieś mechaniki. Dowodem na to jest Counter-Strike, który grafiką mocno odstaje od najnowszych shooterów, ale miliony graczy nie chcą słyszeć o żadnej innej grze. Jednak największym bastionem starszych gier są strategie. Wielu graczy cały czas dalej spędza godziny w Heroes 3. Ja należę do odmieńców, którzy za najlepszą część serii uznaje Heroes 4. 


Podsumowując stare gry mają swoich zwolenników, ale większości z nich nie możemy porównywać do najnowszych produkcji. Mimo wszystko zostają w pamięci i zaczynają tworzyć historię, a remake'i pozwalają nam znowu bawić się jak kiedyś, nie będąc odpychani przez złą grafikę czy przestarzałe mechaniki.

Komentarze

Reklama

Popularne posty