Jeszcze trochę o loot boksach

Temat loot boksów trochę przycichł w internetach, ale chciałem jeszcze spojrzeć trochę z innej perspektywy na ten aspekt w grach wideo.

Opinie na temat losowych loot boksów w sieci są podzielone. Niektórzy uważają, że jest to hazard, a inni nie. I z każdą z tych opinii muszę się zgodzić. Pewnie wielu z was zapyta się, ale chwila, jak to mogę się zgodzić z tak dwoma skrajnie odmiennymi opiniami ? Zaraz to dokładnie wyjaśnię. Przyjrzyjmy się grom planszowym. Chińczyk, Monopol czy innej planszówce. O naszej wygranej decyduje tu czysty przypadek i losowość. Rzut kośćmi, który definiuje jak daleko nasz pionek posunie się naprzód po planszy. W zależności od rodzaju gry, na takiej planszy mogą pojawiać się przeróżne bonusy lub pułapki, które mogą dać nam przewagę nad innymi graczami lub wręcz odwrotnie i spowolnić nasz ruch ku zwycięstwu. 

Brzmi znajomo? To podobnie jak z loot boksami, z których możemy wylosować przedmioty, które dadzą nam przewagę nad innymi. Ale czy ktoś, kiedykolwiek powiedział, że planszówka ma mechanikę podobną do hazardu? Nie nigdy. Ale w sumie dlaczego? Przecież jak loot boksy, wynik rzutu kością jest losowy? W sumie ciężko zaprzeczyć, ale w losowym loocie używana jest jeszcze jedna mechanika, która to właśnie ona definiuje czy jest to hazard czy jeszcze nie. 

Wyobraźmy sobie, że po rzucie kośćmi wypadła nam 6. Pech chciał, że na 6 polu, od którego znajduje się nasz pionek, jest pułapka i będziemy musieli przeczekać 3 kolejki zanim dalej ruszymy w drogę. Taki postój sprawi, że większość uczestników gry nas wyprzedzi. Ale chwila. Producent gry dał nam możliwość powtórzenia rzutu. Wystarczy wysłać smsa za jedyne 9,99 i będziemy mieć kolejny rzut kością i szansę na ominięcie pułapki. 

I właśnie taka mechanika jest nieuczciwa, zła i podchodzi pod hazard, wyłudza pieniądze od gracza i uzależnia. Loot boksy, same w sobie nie są złe, tak jak gra w kości czy gra planszowa, ale wystarczy, że dodamy do tego nieuczciwą mechanikę mikrotransakcji i mamy gotową grę hazardową.