Zmiany w ESRB zmniejszą ilość wydawanych pudełkowych edycji gier.
Ten tydzień obfituje nam większe i mniejsze afery. W kontrowersyjne działania wielkich korporacji. Mikrotransakcje w grach EA, a teraz zmiana w ESRB (Entertainment Software Rating Board). Dla wyjaśnienia ESRB jest to amerykańsko-kanadyjska organizacja, która przykleja te magiczne znaczki na pudełka z grami, które określają kategorie wiekową, jaką musi spełnić gracz, by móc zagrać w dany tytuł.
Zmiany zostały podyktowane, a w sumie pewnie narzucone przez Sony. I teraz każda gra pudełkowa wydana na konsole PlayStation musi mieć tą naklejurkę, bez której żaden wydawca nie może sprzedać w sklepie swojej gry. W sumie zapytacie, o co ten cały raban w sieci? Ano wyobraźcie sobie, że ta bardzo potrzebna nam graczom organizacja nie pracuje za free i za takie oznaczenie wydawca musi słono zapłacić.
Koszt takiego oznaczenia jest oczywiście zależny od budżetu gry, ale i tak koszty są niemałe. Wielcy wydawcy raczej z zapłaceniem takiej opłaty nie będą mieć większego problemu, ale małe niezależne studia wydające indyki, już takie problemy będą miały. I dla przykładu podam, że polski wydawca Reikon Games, musiał zrezygnować z wydania wersji pudełkowej gry Ruiner na PS4, bo najzwyczajniej nie stać było go na uiszczenie dodatkowej opłaty.
Due to new ESRB mandates, we've had to make some tough decisions. Our planned PS4 physical release for Ruiner, has been cancelled. pic.twitter.com/WREAYeDnAN— SpecialReserveGames (@specialreserves) 31 października 2017
W sieci pojawiają się głosy, że jest to zamach na pudełkowe wersje gier. I jakby to bardzo niedorzecznie zabrzmiało, to zmiana ta na pewno będzie miała wpływ na ilość wydawanych pudełkowych gier.
Komentarze
Prześlij komentarz