Conan Exiles - jak tytuł, którym bym się nigdy nie zainteresował, wzbudził moją ciekawość.
Conan Exiles jest kolejnym tytułem gatunku sandboksowego survivala, który przez moją osobę byłby niezauważony gdyby nie dwie rzeczy.
Są tytuł, które popularność zdobywają przez kontrowersje i tak jest w przypadku Canan Exiles.
Ale to pikuś. Twórcy pokusili się o odwzorowanie fizyki tegoż przyrodzenia. W sieci można znaleźć już mnóstwo filmików, które ukazują jak to wszystko działa i wygląda. I szczerze, to twórcy trochę z fizyką przesadzili. Przyrodzenie naszego bohatera potrafi majdać, jak duża parówka zawieszona na haku podczas procesu wędzenia. Wygląda to dość sztucznie, a możliwość przybliżania kamery do postaci i kadrowanie tego elementu jest już troszkę niesmaczne. Ale to nie jest akurat wina samych twórców, oni dają nam tylko narzędzie, to my gracze robimy z nim co zechcemy. A w tym przypadku robimy rzeczy, które u innych mogą wywołać pewny niesmak. Choć uważam, że całe te zamieszanie jest specjalnie spreparowane przez twórców, by podnieść zainteresowanie ich tytułem.
W całym tym zgiełku, tak zwani strażnicy moralności, dorzucili swoje 5 groszy i jeszcze bardziej rozdmuchali temat. W sumie nie potrzebnie, bo tytuł ten jest dla osób dorosłych, mających powyżej 18 roku życia. Ostatnio w sieci pojawiła się podobna "afera" związana z nagością, jaka pojawiła się w grze Watch Dogs 2. Twórcy postanowili wypuścić specjalny patch, który ukrył detale miejsc intymnych pewnej pani, by nie gorszyć strażników etyki. Dziwne jest to, że owym strażnikom nie przeszkadza, że w grze możemy zabijać, ale już skrawek intymnych szczegółów, wywołało tak ogromne zburzenie.
Ok, zostawmy tą nagość, bo Conan Exiles, nie tylko tym mnie zaskoczyło. Tytuł ten jest zabezpieczony Denuvo, które jest dość ciężko złamać. Co ciekawe, w sieci pojawiły się już nielegalne wersje Conana. Ostatnio Denuvo zostało obalone wciągu około 5 dni, ale by kilka godzin zajęło piratom na złamanie zabezpieczenia nie do złamania, to już dziwna sprawa. Okazało się, że sami twórcy są winni tej sytuacji, którzy przy jakiejś tam aktualizacji, sami niechcący usunęli z plików gry Denuvo. Tylko pogratulować. Choć i tu coś śmierdzi i wydaje się, że twórcy specjalnie usunęli zabezpieczenie, by tytuł ten trafił do szerszego grona odbiorców. Jak sami twierdzą, Conan potrzebuje jeszcze wielu aktualizacji, które poprawią błędy i dodadzą sporo nowych rzeczy. A więc piraci dostali prezent w postaci wczesnej alfy.
Komentarze
Prześlij komentarz