Wirtualna rzeczywistość w grach wideo - przyszłość gier czy ślepa uliczka ?
Wirtualna rzeczywistość nie jest wynalazkiem dzisiejszych czasów. Historia ta sięga 1969 roku gdzie niejaki Myron W. Krueger (artysta, badacz i informatyk) zapoczątkował badania nad wirtualną rzeczywistością. Pierwszy projekt Kruegera, to "Glowflow" , który powstał 1969 roku we współpracy z Danem Sandinem, Jerrym Erdmanem i Richardem Venezky. Projekt ten niewiele przypominał dzisiejsze okulary do wirtualnej rzeczywistości, ale bez niego dzisiaj zapewne VR jakie znamy, by nie istniało.
Twórcą pojęcia Virtual Reality w skrócie VR jest Jaron Lanier i zdefiniował je w słowach "Rzeczywistość wirtualna jest sposobem użycia technologii komputerowej w tworzeniu efektu interaktywnego, trójwymiarowego świata, w którym obiekty dają wrażenie przestrzennej obecności."
W dzisiejszych czasach większość z nas kojarzy wirtualną rzeczywistość jako okulary nakładane na głowę, w których wyświetlany jest obraz 3D. Gdy wykonujemy ruch głową obraz podąża za ruchem oddając wrażenie bycia w wirtualnym świecie. By powiększyć doznania niektóre firmy jak DigiScent wprowadziły urządzenie o nazwie iSmell Presonal Scent Synthesizer, które za pomocą specjalnych zapachowych kartridży uwalniało zapach. Niestety urządzenie okazało się klapą z braku zainteresowania konsumentów nim. Kolejnymi urządzeniami, które miały polepszać doznania w wirtualnym świecie były przeróżne rękawice czy kontrolery, które pozwalały użytkownikowi wchodzić w interakcję z przedmiotami z wirtualnej rzeczywistości. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i do dzisiaj firmy eksperymentują z przeróżnymi kontrolerami. Początki okularów do wirtualnej rzeczywistości dla graczy to około 1990 rok. W 1991 roku Sega zapowiedziała swoje okulary Sega VR, które były dopiero wydane 1994 roku, jakieś dwie dekady przed dobrze wszystkim znanym okularom Oculus Rift.
Niestety ograniczenia technologiczne sprawiły, że projekt upadł. 25 marca 2014 roku portal społecznościowy Facebook za 2 miliardy dolarów kupił Oculusa Rift i ponownie zaczął się szum wokół wirtualnej rzeczywistości. W 2015 roku wiele firm ma swoje okulary VR. Samsung, HTC, Sony czy nawet Google ze swoim Cardboard. Jeśli tak duże firmy interesują się tą technologią ,czy wirtualna rzeczywistość jest przyszłością gier wideo? W branży gier komputerowych dawno już nie było żadnej dużej rewolucji, jak na przykład przejście rozgrywki z 2D na 3D. Gracze głodni są jakichś rewolucyjnych rozwiązań, a marketingowcy najwyraźniej to wykorzystują. Jestem sceptycznie nastawiony do tej technologii. Patrząc na te wszystkie okulary, to niewiele się zmieniło od roku 1991. Ok, mamy lepszą grafikę, reakcja na nasz ruch głową jest błyskawiczna i bez żadnych opóźnień, ale niestety nadal jesteśmy przykuci do fotela. Są oczywiście próby gdzie gracz porusza się po mini bieżni, ale ten sprzęt jest dużych rozmiarów i bardzo drogi. I na pewno nie znajdzie się masowo w domach graczy. Kolejnym problemem jest dostępność gier, które wykorzystują wirtualną rzeczywistość, a w sumie ich brak. Oczywiście można praktycznie grać w każdą grę w okularach, ale tytuły te nie są przystosowane do takiej rozgrywki. Jak do tej pory widziałem bardziej dema technologiczne, a nie gry. Szczególnie widać to na prezentacji Playstation VR.
A jak wiadomo nawet najlepszy sprzęt bez gier jest tylko drogim gadżetem, który tylko będzie się kurzył na półce. Kolejną przeszkodą w rozpowszechnieniu tej technologii jest cena urządzenia, która jest dość wysoka. Playstation VR ma kosztować tyle samo co sama konsola. Jak już wspomniałem jestem sceptycznie nastawiony do tej technologii i uważam, że jest to jak na razie ślepa uliczka, a nie przyszłość gier wideo.
Komentarze
Prześlij komentarz