Reklama


The Evil Within - pierwsze wrażenie



The Evil Within to mroczny survival horror, wyreżyserowany przez japońskiego producenta Shinji Mikami. Mikami jest uznany za jednego współtwórców tego gatunku i jeśli nie kojarzycie tego pana, to na pewno znacie serię Resident Evil, którego jest twórcą. Tyle wstępu, czas na konkrety. 




Pierwsze wrażenie

W internecie jakiś czas temu było dość głośno o ograniczeniach wersji PCetowej tego tytułu. Jak się sprawują one podczas grania? Zaczniemy od czarnych pasów na górze i dole ekranu. Pasy przeszkadzają przez jakieś maks 10 minut. Później, oko przyzwyczaja się do nich i praktycznie są niezauważalne. 
Opcji ustawień grafiki jest naprawdę mało
Ograniczenie do 30 klatek animacji na sekundę  jest niezauważalne, bo nie ma porównania do 60. Animacja trzyma cały czas stałe 30 klatek i gra się naprawdę płynnie. Niestety optymalizacja gry jest słaba i od czasu do czasu pojawiają się przycięcia. Niestety zmiana ustawień grafiki niewiele daje, bo opcji jest niewiele i praktycznie nie mają one na moim sprzęcie żadnego wpływu na wydajność. Niestety ubogość zmian opcji graficznych może znacznie obniżyć wydajność na słabszych konfiguracjach sprzętowych. 






Krew, poćwiartowane ciała i szpital psychiatryczny. 

Tytuł ten kojarzony jest z serią Resident Evil, ale dla mnie przypomina klimatem Silent Hill, a  przynajmniej początek gry (szpital).  Nie da się ukryć, że twórcy postanowili przestraszyć gracza za pomocą dość prostych sztuczek. Pełno krwi i poćwiartowanych ciał, jakiś psychol z piłą mechaniczną, który gania nas po brudnych zaciemnionych korytarzach. Wszystko jest dość klimatyczne, ale mnie jakoś nie przestraszyło. Pojawienie się tajemniczego kolesia, który znika i pojawia się w czarnej mgle było dość ciekawym doznaniem i jestem ciekaw jego roli w fabule.  
Kolejne wydarzenia w grze są mocno zakręcone i ciężko uwierzyć, że się naprawdę dzieją. Może powiem tylko tyle, że część miasta podczas trzęsienia ziemi, które jest spowodowane tajemniczą siłą zostaje zburzone, a nasz bohater ulega wypadkowi samochodowemu. 




Post użytkownika Gry - Fan Games.



Rozwój naszego bohatera

I tu doznałem miłego zaskoczenia. Rozwój naszego bohatera jest zrobiony w bardzo ciekawy sposób i jest dokonywany w szpitalnej sali dla umysłowo chorych. Zapisywanie gry jest bardzo podobne do serii Resident Evil i można, to robić tylko wyznaczonych miejscach. 

Może powiem coś jeszcze o grafice. Grafika nie robi szału ale jest bardzo miła dla oka. Jest mrocznie, brudno i krwiści tak jak powinno być w tego typu horrorach. 
Na sam koniec wspomnę o dość istotnych bugach w grze związanych z kolizją obiektów. Niestety twórcy chyba zapomnieli o tym aspekcie i przenikanie naszego bohatera i przeciwników przez różne obiekty, jak ściany są na porządku dziennym. Przytoczę tu przykład z początku gry, gdzie po nieudanej ucieczce przed kolesiem z piłą, nasza postać jest rozpiłowana i przenika przez ścianę.  
Niestety w grze można także spotkać znikające przedmioty. Podam także przykład z początku gry, gdzie wyważone drzwi przez kolesia z piłą po trzech sekundach znikają, co niestety psuje trochę odbiór gry. 

To byłoby na tyle z pierwszego wrażenia z gry. Jak na razie nie jest najgorzej choć mogłoby być lepiej.  




Post użytkownika Gry - Fan Games.

Komentarze

Reklama

Popularne posty