Helldivers w hollywoodzkim ogniu -ogłoszono reżysera filmu, a fani… już przygotowują granaty odłamkowe

Adaptacje gier wideo to temat równie delikatny jak próba rzucenia orbitalnego nalotu bez trafienia własnej drużyny. Dlatego gdy ogłoszono reżysera filmowej wersji Helldivers, społeczność nie zareagowała ulgą. Wręcz przeciwnie - wygląda na to, że helldiverzy woleliby wskoczyć w bagno pełne Bughole'i, niż zaufać tej decyzji.

Reżyser ujawniony - hype zgasł jak latarka w mgle

Według doniesień nowe kinowe Helldivers ma poprowadzić twórca, którego filmografia bardziej kojarzy się z… jakby to ująć… „mocno budżetowym poniedziałkiem”, niż z wysokooktanową militarną sci-fi ironią, jaką znamy z gry. W sieci szybko pojawiły się reakcje: mieszanka niedowierzania, śmiechu i autentycznego strachu o to, czy to wszystko nie skończy się kolejną ekranizacyjną katastrofą.

Na forach fani piszą wprost - jeśli film nie odda ducha satyry, chaosu co-opu i patetycznego, przerysowanego patriotyzmu Super Ziemi, to cały projekt leży i kwiczy. A że nazwisko reżysera nie kojarzy się z żadną z tych rzeczy… no cóż. Demokracja czasem bywa bolesna.

Helldivers to nie tylko strzelanie: to klimat, którego łatwo nie podrobić

Cały urok Helldiversów polega na tym, że gra parodiuje militaryzm i maszynę propagandową, jednocześnie oferując kompletnie nieprzewidywalne, chaotyczne akcje w kooperacji. To nie jest kolejny „poważny sci-fi strzelanak”, którą można wrzucić do filmowego blendera i dorzucić trochę efektów CGI.

A fani słusznie zauważają: jeśli Hollywood potraktuje materiał zbyt serio, film stanie się kalką setek innych blockbusterów. Jeśli przesadzi z humorem - zrobi się kicz. A balansowanie między jednym a drugim to nie jest zadanie dla każdego twórcy.

Społeczność w trybie gotowości bojowej

W komentarzach przewija się obawa, że Helldivers podzieli los wielu growych adaptacji, o których potem woli się nie mówić przy stole. Niektórzy żartują, że film powinien zaczynać się od ekranu ostrzegawczego:

„Uwaga: poniższa adaptacja może zawierać taktyczne wybory twórców, które spowodują natychmiastowy friendly fire wśród widzów.”

Czy przesadzają? Może. Ale w branży gier przesadny pesymizm to niemal rytuał - taki jak rzucanie bomby na własnego kolegę, bo „przebiegał w złym momencie”.

Czy jest szansa na sukces?

Jak najbardziej - pod warunkiem, że twórcy zrozumieją sedno materiału, zamiast robić generyczne sci-fi z dużym logiem Helldivers na plakacie. Fani mają rację: to marka, przy której trzeba wiedzieć, gdzie leży granica między patosem a parodią.

Na razie jednak pozostaje ostrożny sceptycyzm. I obserwowanie, czy pierwszy zwiastun naprawdę pokaże ducha Super Ziemi… czy raczej coś, co w innej sytuacji samo wymagałoby demokratycznego wyzwolenia.

Komentarze

Reklama


Popularne posty z tego bloga

PS Plus Essential na grudzień - Sony wreszcie dorzuca coś ekstra. I to pięć razy.

PS Plus na grudzień: Rockstar z prezentem dla graczy!

PlayStation Plus Extra i Premium na październik 2025 – horror, emocje i klasyka!

Silent Hill 2 Remake może trafić do PS Plus w październiku. Co wiemy o przeciekach?

PlayStation Portal z nową funkcją: granie z chmury staje się faktem

Reklama