Bijatyka Marvela w Game Pass - wskocz w kosmiczną przygodę z superbohaterami

Kto powiedział, że chodzone bijatyki umarły razem z automatami do gier? Marvel udowadnia, że klasyka wciąż żyje - trzeba ją tylko odpowiednio wzmocnić kilkoma supermocami, toną kolorowych wybuchów i dialogami, które brzmią jak skrzyżowanie Strażników Galaktyki z memami z Reddita. Marvel Cosmic Invasion właśnie zadebiutował w Xbox Game Pass i, o dziwo, jest to jeden z tych tytułów, które mogą przykleić cię do pada na dłużej, niż początkowo planowałeś.

Gdzie dwóch (lub czterech) superbohaterów walczy, tam dzieje się dobrze

Formuła jest prosta: idziesz w prawo, bijesz co się rusza i połowę tego, co się nie rusza, zbierasz błyszczące rzeczy i odblokowujesz kolejne zdolności. Cosmic Invasion trzyma się tego jak Hulk swojego „Smash!”, ale dorzuca coś więcej - różnorodny roster postaci, dzięki czemu każda rozgrywka wygląda trochę inaczej.

Do wyboru masz m.in.:

Kapitan Marvel - lata, świeci, pali, robi totalny pogrom,

Moon Knight - idealny dla osób, które lubią być nie tylko skuteczne, ale i dramatyczne,

Rocket i Groot jako duet, który bawi, bije i komentuje twój styl gry częściej, niż chciałbyś przyznać,

Doctor Strange - bo nic tak nie rozwiązuje problemu jak dziura w czasoprzestrzeni.

Każdy bohater to inne combo, inny rytm i inne podejście do walki, więc nawet jeśli beat ’em upy nie są twoją religią, tu znajdziesz coś dla siebie.

Kosmiczna inwazja, ale na lekko

Fabuła? Jest. Czy ma sens? Kto by to sprawdzał. Ważne, że: jest kosmos, są źli, są bardzo źli, a na końcu jest ktoś, kogo Marvel na pewno planuje wypromować w kolejnej fazie MCU.

Gra nie traktuje siebie śmiertelnie poważnie i bardzo dobrze - to tytuł, który ma dostarczać czystej frajdy. W stylu „jeszcze jedna plansza i idę spać”, co oczywiście kończy się o trzeciej nad ranem.

W Game Passie smakuje jeszcze lepiej

Fakt, że gra ląduje w Xbox Game Pass w dniu premiery, to zdecydowany plus: zero ryzyka, szybkie pobieranie, idealna pozycja na wieczór ze znajomymi (local i online coop działają zaskakująco dobrze).


W erze usług, abonamentów i tego, że każda gra kosztuje tyle co połowa raty za samochód, takie tytuły w Game Passie przypominają, że model subskrypcyjny jednak potrafi być świetny.

Retro vibe, współczesna oprawa

Audiowizualnie gra celuje w bardzo kolorowy, komiksowy styl. Sporo neonów, sporo cząsteczek, sporo wszystkiego. Muzyka to miks retro synthów z marvelowskim patosem, dzięki czemu walki mają tempo, którego brakuje w wielu nowoczesnych bijatykach.

Marvel Cosmic Invasion nie udaje, że zrewolucjonizuje gatunek. Nie musi. To energiczna, przystępna, pełna humoru chodzona bijatyka, która - dzięki premierze w Game Passie - może trafić do naprawdę szerokiej grupy graczy.

Jeśli tęsknisz za czasami, gdy jedynym celem gry było „naparzaj, aż wszyscy padną”, a jedyną strategią było „trzymaj się lewej strony ekranu” - to jest dokładnie to.

Komentarze

Reklama


Popularne posty z tego bloga

PS Plus Essential na grudzień - Sony wreszcie dorzuca coś ekstra. I to pięć razy.

PS Plus na grudzień: Rockstar z prezentem dla graczy!

PlayStation Plus Extra i Premium na październik 2025 – horror, emocje i klasyka!

Silent Hill 2 Remake może trafić do PS Plus w październiku. Co wiemy o przeciekach?

PlayStation Portal z nową funkcją: granie z chmury staje się faktem

Reklama